Zerwanie z antykoncepcją

Jeśli zdecydowałaś/eś/liście o odstawieniu tego zła, poniżej trochę porad co dalej.

Pokój serca

Pokój serca daje tylko Pan Jezus. Sakrament Pojednania to miejsce, od którego należy zacząć.

Pogłębianie formacji intelektualnej i wiedzy z zakresu moralności ludzkiej i katolickiej, ugruntuje owocne człowieczeństwo i sprowadzi je na właściwy tor osobowy.

https://opoka.org.pl/biblioteka/W/WP/jan_pawel_ii/adhortacje/familiaris.html

Uzdrowienie cielesne

Nie tylko zrób badania, ale do czasu przywrócenia stanu zdrowia do prawidłowego, musisz robić kontrole tak długo aż twój organizm będzie w stanie znów przyjmować i ochraniać poczęte w nim życie.

Musicie bezwzględnie przejść przez okres wstrzemięźliwości płciowej, ponieważ skutkiem zażywania pigułek jest bezpośrednie zagrożenie dla poczętych dzieci. Jak podają specjaliści, ryzyko poronień występuje nawet do 2 lat po zaprzestaniu przyjmowania środka hormonalnej “antykoncepcji”.
Musisz przy tym konsultować się z wieloma specjalistami, nie tylko z ginekologiem, ponieważ środki hormonalne rozregulowują cały organizm.

Z czym wiąże się odstawienie tzw. antykoncepcji? Z tzw. czasową niepłodnością. Nikt jednak nie interesuje się poronieniami w wyniku zaburzenia funkcji płodności u kobiety oraz trwałym uszczerbkiem na zdrowiu. O tym poniższy artykuł nie traktuje. Podaję go jako jeden z przykładów okaleczonego postępowania, zawsze z narażeniem życia poczętego dziecka.

https://zdrowie.wprost.pl/medycyna/leki/10388406/stosowanie-niektorych-srodkow-antykoncepcyjnych-moze-czasowo-opoznic-powrot-plodnosci-kobiety.html

Proszę o przesyłanie swoich świadectw poprzez kontakt ze stroną na Facebooku: https//fb.me/atakuje . Poniżej te, które znalazłem w internecie.

Antykoncepcja na receptę

Jestem lekarzem ginekologiem, w pewnym momencie życia zostałem bardzo mocno uwikłany przez szatana w przepisywanie pacjentkom środków antykoncepcyjnych. Pan Bóg był jednak dla mnie bardzo łagodny i stopniowo mnie z tego wyzwalał.
Pewnego razu pojechałem do znajomego księdza do spowiedzi; moja żona spowiadała się pierwsza, a ja się zastanawiałem, czy powiedzieć spowiednikowi o tych środkach antykoncepcyjnych czy nie. Pełen wahania otworzyłem na chybił trafił Pismo św. i natrafiłem na słowa: “Węże, plemię żmijowe, jak wy możecie ujść potępienia w piekle?” (Mt 23, 32). Widząc tak wyraźny Boży znak, postanowiłem wyznać również ten grzech: Po wyspowiadaniu mnie ksiądz długo milczał, aż pomyślałem: “usnął, moje grzechy go uśpiły”, a potem powiedział do mnie: “słuchaj, jak nie rzucisz tych środków antykoncepcyjnych, to nie będę mógł ci dać rozgrzeszenia”.
Myślałem, że zapadnę się ze wstydu pod ziemię, kiedy to usłyszałem. Odpowiedziałem spowiednikowi natychmiast: “trudno, zrywam z tym”.
Kiedy wracaliśmy do domu, cały czas myślałem o tym, jak ja sobie teraz poukładam życie zawodowe. Diabeł tak już mnie wówczas omotał, że wręcz nie wyobrażałem sobie swej praktyki lekarskiej bez możliwości przepisania pacjentce środków antykoncepcyjnych. Jedynym wyjściem z tej sytuacji była po raz kolejny modlitwa: “Panie Boże, ja nie wiem, jak to będzie, ale Ty jakoś to poukładaj” – prosiłem z ufnością. I tak się złożyło, że przez trzy albo cztery miesiące żadna z moich pacjentek nie chciała, żebym jej takie specyfiki przepisał. W tym czasie wiele rzeczy sobie poukładałem, a poza tym Pan Jezus zrobił dla mnie coś jeszcze.
Przyjechali kiedyś do nas na oddział przedstawiciele firmy trudniącej się handlem środkami antykoncepcyjnymi, żeby zaprosić mnie i moich kolegów ginekologów na konferencję naukową do Warszawy.
Pojechaliśmy. Na miejscu się okazało, że organizatorzy zrobili straszną gafę, ponieważ przez swe niedopatrzenie zaprosili także pewnego profesora ginekologii, który się niedawno nawrócił. I już na samym wstępie swojego wystąpienia lekarz ten tak potężnie, bezpardonowo skrytykował środki antykoncepcyjne, że aż dusza rosła. Ale to jeszcze mi nie wystarczyło, jeszcze pozostały we mnie jakieś wątpliwości. Zaraz potem wystąpił inny profesor, będący zagorzałym zwolennikiem antykoncepcji. Ten z kolei prelegent reklamował ją nadzwyczaj gorliwie, a na
koniec pokazał powszechnie znane przeźrocze ukazujące mechanizm działania środków antykoncepcyjnych. Jakoś tak mimochodem przeczytałem punkt drugi, gdzie było napisane: “nigdy nie można wykluczyć działania wczesnoporonnego”. Momentalnie się przeraziłem: “Boże, czego ja w swoim sercu bronię!”… Wiedziałem, że nigdy więcej tego nie zrobię.
Po tej konferencji miałem już siłę odmawiać kobietom proszącym o receptę na środki antykoncepcyjne.
Miałem już siłę z nimi rozmawiać, miałem siłę mówić o tym nawet swoim kolegom i miałem siłę świadczyć, że ja tego nie robię. I co najciekawsze: chociaż strasznie się bałem, że środowisko lekarzy ginekologów nie zaakceptuje mnie, jako “odszczepieńca”, to jednak bardzo szybko się okazało, że moi koledzy i koleżanki zaczęli mnie bardziej szanować niż wówczas, gdy bez mrugnięcia okiem przepisywałem antykoncepcję. To właśnie było dla mnie najbardziej zaskakujące w tym wszystkim.
Wielkich dzieł dokonał Pan w moim życiu. Chwała Mu i cześć na wieki!
Irek
Miłujcie się, nr 4-2007